Niewykorzystane sytuacje się mszczą...

Niewykorzystane sytuacje się mszczą...

Trudno cokolwiek napisać o meczu, którego tak naprawdę przegrać nie powinniśmy... Drużyna z Giebła wywozi jednak komplet punktów i pozostaje na piątej pozycji w ligowej tabeli.

Początek spotkania można porównać do teorii powstania wszechświata według mitologii greckiej "na początku był chaos". W 15 minucie Marcin Zmelonek wstrzelił piłkę w pole karne gości, a tam jeden z zawodników z Giebła przeciął tor lotu umieszczając piłkę we własnej bramce. W kolejnych minutach dwie dogodne sytuacje miał Dawid Skrzypiec, jednak za pierwszym razem nie opanował prostopadłej piłki od Krzysztofa Dudy, w drugiej zaś napastnik gospodarzy dostał górną piłkę od Marcina Zmelonka, jednak po ładnym przyjęciu piłki uderzył obok bramki. Jak powiada stare porzekadło piłkarskie "gdy się nie strzela to się traci". W 39 minucie KS Giebło wyszło z kontrą. Jeden z zawodników Giebła oddał strzał z rogu pola karnego, piłkę wybronił Oleksandr Klymov, lecz przy dobitce nie miał już szans. Do przerwy więcej bramek nie padło.

Drugą połowę lepiej rozpoczęli gospodarze, strzelając bramkę w 51 minucie. Skutecznością popisał się Artur Szymański, posyłając piłkę obok bezradnego bramkarza. Trzy minuty później goście wyrównali stan meczu. Prostopadłe podanie wykorzystał Dawid Barczyk. Nie minęło 5 minut, a w polu karnym gospodarzy po faulu Daniela Sobania pada jeden z piłkarzy Giebła. Do jedenastki podszedł Adam Głąb pewnie strzelając bramkę. W 64 minucie strzał około 25 metrów oddał Marcin Zmelonek. Strzał co prawda był w środek bramki, jednak sprawił bramkarzowi gości olbrzymie kłopoty. Błąd bramkarza z Giebła wykorzystał w tej sytuacji Łukasz Szymański dobijając piłkę z najbliższej odległości. Dalej strzelali już tylko goście. W 73 minucie hat-tricka skompletował Adam Głąb, a w 83 minucie wynik ustalił Konrad Rola. Ponadto w połowie sytuacje mieli Dawid Skrzypiec, którego lob wylądował nad poprzeczką oraz Krzysztof Duda, którego strzał w ogromnym zamieszaniu w polu karnym zablokował ofiarnie jeden z zawodników Giebła.

Podsumowując... Drużyna z Dąbrowy Górniczej wcale nie musiała przegrać tego meczu. Zawodnicy z Mydlic walczyli, próbowali przekładać trenowane schematy na mecz, nic jednak z tego nie wyszło. O wyniku zadecydowała słaba skuteczność pod bramką rywali oraz błędy indywidualne w obronie. Za tydzień 3 maja KS Mydlice zagra o godzinie 17:00 z Zagłębiakiem Tucznawa na wyjeździe. Już teraz zapraszamy na kolejny mecz u siebie. 10 maja do Dąbrowy Górniczej zawita trzecia drużyna w ligowej tabeli KS Wysoka.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości