Minimalna porażka z rezerwami Szczakowianki

26 maja w tym roku dla naszych zawodników to nie tylko Boże Ciało czy Dzień Matki. Tego dnia bowiem odbył się zaległy mecz pierwszej kolejki w rundzie wiosennej. Naszym rywalem była Szczakowianka II Jaworzno, przeciwko któremu rozpoczęliśmy walkę o godzinie 17:00 na stadionie przy ulicy Kościuszki w Jaworznie.

Mecz od samego początku stał na wysokim poziomie, o czym mogą świadczyć groźne sytuacje pod obiema bramkami. Jako pierwsi bramkę zdobyli gospodarze – oddany strzał z okolic szesnastego metra wylądował na poprzeczce, piłka jednak trafiła pod nogi Jakuba Ledy, który skierował piłkę do bramki. Nasi zawodnicy bardzo szybko odrobili straty. W 10 minucie dobrą prostopadłą piłką uwolniony został skrzydłowy Marcin Stanicki, który idealnie dośrodkował do Rafała Jabłońskiego, a ten umieścił ją w bramce. Dla KS Mydlice był do mocny bodziec do ataku. Około 25 minuty Dawid Skrzypiec świetnym podaniem uruchomił Jabłońskiego, niestety tym razem w pojedynku, w jakim się znalazł, to bramkarz Szczakowianki był górą. Kilka chwil później błąd w defensywie gospodarzy z zimną krwią wykorzystała nasza ofensywna dwójka – Dawid Skrzypiec wypracował bardzo dużo miejsca Kacprowi Sobierajskiemu, po czym zagrał mu obok wychodzącego bramkarza. Kacper bez większych problemów zdobył swoją szóstą bramkę w tym sezonie.

Radość nie trwała jednak długo. 5 minut później dobrą akcję przeprowadziła Szczakowianka, czym wypracowała sobie remis, a dwie chwile później objęła prowadzenie. Marcin Koziarz dopadł do piłki w polu karnym i ledwie ją „dziubnął”, co wystarczyło by znaleźć drogę do bramki obok interweniującego Michała Burzawy oraz Daniela Sobania.

Druga połowa, w opozycji do obfitej w bramki pierwszej odsłony gry, była bardziej statyczna. KS Mydlice za wszelką cenę dążył do wyrównania, Szczakowianka natomiast próbowała odskoczyć rywalom na dwa gole. Piłka jednak nie wpadła już do żadnej z bramek. Najdogodniejszą okazję dla naszego Zespołu miał Kacper Sobierajski, który nie zdołał wygrać pojedynku sam na sam z bramkarzem. Najgroźniejszy dla gospodarzy był natomiast strzał w słupek. Ostatecznie to Szczakowianka II cieszyła się ze zwycięstwa, dzięki czemu utrzymała trzecie miejsce w tabeli, a naszym zawodnikom, pomimo rozegrania dobrych zawodów, pozostał ogromny niesmak.

Należy podkreślić, że kolejny fantastyczny mecz zagrał Michał Burzawa, który przez cały mecz miał sporo pracy, a mimo wszystko poradził sobie z większością zagrożeń. Warty uwagi jest także debiut naszego nowego zawodnika Adriana Burnusa, który zmienił w 60 minucie Krzysztofa Dudę. Dla naszego Prezesa to również był ważny mecz, ponieważ zagrał on w wyjściowym składzie po raz pierwszy od 13 września 2015 roku. W osiemnastce meczowej znalazł się po raz pierwszy w swojej karierze Konrad Szkutnik, który niebawem skończy 16 lat.

W ten weekend zawodnicy KS Mydlice, ze względu na nieparzystą ilość zespołów, mają pauzę, a więc więcej czasu na regenerację po ciężkim meczu w środku tygodnia. Najbliższy mecz zagramy 5 czerwca o godzinie 17:00 przy ulicy Konopnickiej 29. Zagramy z Płomieniem Niegowonice. Zapraszamy na stadion!

26.05.2016, 17:00
SZCZAKOWIANKA II JAWORZNO - KS MYDLICE 3:2 (3:2)
Jakub Leda 3, Kewin Deszcz, Marcin Koziarz - Rafał Jabłoński, Kacper Sobierajski

Szczakowianka II Jaworzno: 12. Krystian Wylężek - 11. Bartosz Nowak, 14. Dawid Jelonek, 15. Marcin Smolik, 3. Damian Telaga - 2. Mateusz Śliwiński ('60 19. Piotr Żurawik), 9. Piotr Woronowicz, 5. Krzysztof Kamiński ('46 18. Jacek Pieczara), 10. Kewin Deszcz - 16. Marcin Koziarz ('75 7. Jakub Koziarz), 13. Jakub Leda ('46 4. Patryk Świerczyński)

KS Mydlice: 1. Michał Burzawa - 17. Daniel Kurek ('80 5. Mateusz Burzawa), 2. Daniel Sobań, 15. Michał Filipek, 14. Patryk Flak - 7. Krzysztof Duda ('60 13. Adrian Burnus), 9. Marcin Stanicki, 4. Krzysztof Całka, 10. Dawid Skrzypiec, 11. Rafał Jabłoński - 8. Kacper Sobierajski

Pozostali na ławce rezerwowych: Jacek Kornecki, Łukasz Karaś, Adam Stodolny, Konrad Szkutnik.

Żółte kartki: Piotr Żurawik (Szczakowianka II Jaworzno)

Sędziowie: Michał Zając, Dawid Grzelec oraz Sebastian Żmuda